Dzień dziś wielce jesienny. Chłodno, mżawka, szaro.
Mimo to, pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po powrocie do domu było założenie swetra, wpakowanie dwóch piłek do kieszeni kurtki i wyruszenie z psem na spacer. Trwał dość krótko, bo okropecznie szybko zmierzcha ostatnio, ale mimo to po raz kolejny przekonałam się, że to najlepsze, co można zrobić z wolnym czasem. Szczególnie wolnym czasem po pracy, po stresie, po wysiłku, po czymś nieprzyjemnym, po czymś bardzo przyjemnym, po lenistwie... czyli chyba zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz!