A pies? Pies mój jest, jak w tytule, Dobry i to do wysokiej potęgi.
Gdzieś zniknął problem z zachowaniem czystości w domu, mała informuje o potrzebie wyjścia uparcie, uroczo i nader skutecznie. Skupienie nagle się poprawiło, reakcja na przywołanie zrobiła znowu świetna. No i (skutkiem pracy, ale nie AŻ TAK ciężkiej) Fenka opanowała aport w stopniu szokującym jak na to, jak wielkie miała z nim problemy. Właściwie bez problemu idzie praca na dwie piłki, bywa, że udaje się z jedną. I wraca takim samym galopem, jakim biegnie po piłkę, a to jest wielki sukces.
O tym, jak bardzo posiadanie psa zmieniło moje życie, niech świadczy fakt (zrozumiały dla osób, które lepiej mnie znają), że dzisiaj wstałam o 6 rano (godzinę wcześniej, niż musiałam), żeby wybiegać Fenkę, nim zostanie sama. A, co szokuje mnie samą, nie było to wcale bardzo nieprzyjemne, poza tym od świtu pogoda była dzisiaj śliczna.
Rozpieszcza mnie ta jesień na wiele sposobów.
lubie to :)
OdpowiedzUsuń