czwartek, 15 września 2011

dzień 47 - porządki

Po wrażeniach środowych, dzisiaj jest spokojniej. Na razie posprzątałam dom, zdjęcia, poćwiczyłyśmy klatkę i zostawanie w niej (od histerii, jaką mała urządziła, prawie pękło mi serce, ale trudno, life is life, parapapapa), pobawiłyśmy się, wykonałyśmy parę krótkich spacerków (dłuższy planuję na po obiedzie). Fajnie nam idą zabawy, podoba mi się, że Fenka coraz lepiej reaguje na "nie" i że powoli udaje jej się zachować czystość w domu.
Poza tym staram się opanować nieco chaotyczną korelację data-numer dnia, panujące na tym blogu. O ile się nie mylę, dzisiaj jest 15 września 2011 i jest to czterdziesty siódmy dzień mojego życia z Fenką. Być może w końcu zarzucę tę numerację w ogóle, ponieważ myślę o porozrzedzaniu wpisów - nie chcę na siłę opisywać dni bez wrażeń. Zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz!