wtorek, 13 września 2011

dzień 45 - spacer zgodnie z planem

Aż się wierzyć nie chce, ale udało mi się już cały jeden dzień wykonywać plan, powzięty wczoraj. Dzisiaj był krótki spacer poranny, śniadanie, drugi krótki, potem wyszłam załatwiać sprawy bez psa, aż wreszcie po 16 poszłyśmy na taki spacer, jak trzeba - trwał prawie dwie godziny, cały niemal spędziłyśmy w parku.
W tym czasie łażenie, bieganie, zaczepianie innych psów i węszenie przeplatałyśmy ćwiczeniami komend: chodzeniem i siadaniem przy nodze, siadaniem, leżeniem, błyskawicznym się kładzeniem, przywołaniem i kręceniem kółeczek wokół własnej osi. I przyznam, że idzie nam naprawdę fajnie, poza tym może właściciel ma wady, ale Fenka naprawdę jest psem bardzo mądrym i niesamowicie chętnym do pracy, czujnym i skupionym.
Poza tym poszłyśmy nad wodę. Fenka wodę lubi, ale nie pływa, tylko brodzi - rzucałam jej więc smaki, żeby poćwiczyła wyjmowanie z wody. Było to dość komiczne, szczególnie, kiedy traciła koncentrację, bo fascynowała się bąbelkami, które puszczała nosem.

Jutro, jeśli dobrze pójdzie, minispotkanko tollerowe. Nieco się nakręciłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz!