Znowu zakupy, znowu wydałam prawie dwa razy więcej, niż planowałam, ale to się powoli staje standardem. Ważne, że przyjechała nowa karma, Magnusson Meat & Biscuit. Zachęcił mnie do niej skład przede wszystkim, dobre opinie, ponoć zdrowie, czystość i ekologiczność produkcji i szwedzkie pochodzenie, a na końcu również cena, znacznie niższa od Orijena. Mamy 10 kg, więc starczy akurat do osiągnięcia przez Fenkę roku, wtedy kupimy dorosłą karmę i po pierwszej misce Magnussona mieszanego jeszcze z Orijenem myślę, że może to być dorosły Magnusson.
Poza tym kupiłam torbę na karmę, ot, taka wyjazdowa fanaberia. Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo to Trixie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz!