niedziela, 29 kwietnia 2012

dzień 274 - Treningowe Zawody Agility dla Przyjaciela (i garść update'ów)

Zrobiła się przerwa w pisaniu, zapewne dlatego, że nie działo się nic wielce wielkiego. Chodzimy grzecznie na obi, na agility, idzie nam zasadniczo coraz lepiej, ale fajerwerków brak, ot, dobrze nam się żyje.

Dzisiaj za to spędziłyśmy większość dnia na treningowych zawodach agility. Pojechałyśmy głównie w celach towarzysko-socjalizacyjnych, bo Fenka wciąż za mało umie, żeby myśleć o jakichkolwiek występach - liczyłam ciut na tuneliadę, ale Nina nam odradziła i sądzę, że słusznie. Ale Fenka stanęła na wysokości niełatwego zadania, bo siedziała w klatce jak trusia (w porywach do tego, że tam zasnęła), dała się pięknie obfotografować z przyrodnią siostrą, Drinkiem, porobiła sztuczki, przeszła się na spacer - a wszystko w super humorze i ani na moment nie głupiejąc. Jak dla mnie jest to ogromne osiągnięcie i super cenne, bo technikę sportową możemy spokojnie dopracowywać, ale jest ona troszkę o kant... potłuc, kiedy pies w przerwach między biegami spala się ze stresu - a Fenka miała ku temu wielkie predyspozycje. A tutaj, okazuje się, wielki sukces.
Sama impreza moim zdaniem świetna. Masa ludzi i to nie tylko warszawiaków, bo nieźle reprezentowane było Trójmiasto. I sporo tollerków, bo Exci, Lady, Drink i Rosołek, a na widowni, poza Fenką, Boi. No i genialna, choć może za ciepła momentami, pogoda. Cudnie.

1 komentarz:

  1. super blog !
    Mamy kerry blue terriera, bardzo rzadkiego w Polsce, jezdzilismy z tata i nim , raczej z nią na wystawy, ale obecnie przestalismy :) niestety Milka ma chorobę lokomocyjną i kicha ;x a jak da się jej tabletki, to na wystawie wygląda jak na conajmniej dwudniowym kacu.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!