piątek, 6 stycznia 2012

dzień 160 - świetny dzień, czyli zwariowałam

Dzisiaj był świetny dzień.
Po znakomitym (choć bezpsim) wczorajszym wieczorze, dzisiaj spędziłyśmy z Fenką prawie 5 godzin na spacerze i w pubie z Szantą i jej prawie-właścicielkami, czyli Magdą i Anią. I jeszcze z zaskoczenia spotkałyśmy Lulę z Pauliną. Generalnie spacer był świetny (chociaż ja bym chętnie więcej pochodziła, ale to już marudzenie), psy wyhasały się jak głupie, a był też czas na powtórkę ze szkoleń. Po powrocie Fenka padła, po czterech godzinach poprosiła o spacer, po czym padła znów .
I tutaj wchodzi mój element szaleństwa. Poza wnioskami, że warto "poświecić" wolny dzień na gigaspacery zamiast siedzenia na tyłku w domu - co nie jest odkrywcze - głównym motywem do napisania tego posta jest potrzeba pochwalenia się, że Fenka dzisiaj po raz pierwszy postanowiła spać rozwalona na plecach. A już myślałam, że nie umie. =)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz!