środa, 18 lipca 2012

Sprzęt dogtrekkingowy Activdog i kapok EzyDog

Po pierwsze, osprzęt dogtrekkingowy, który mniej lub bardziej intensywnie testowałyśmy nad morzem.
Pas ManMat pozostaje fantastyczną sprawą, nic nie zmieniło się od czasu, kiedy pisałam o nim ostatnio. Lina z amortyzatorem również jest świetna i sprawdza się dodatkowo jako smycz, a umieszczone przed amortyzatorem kółko zaczepowe pozwala wygodnie przypinać psa do czegokolwiek, kiedy chce się odpocząć. No i amortyzator tak pięknie amortyzuje... A szelki Activdoga to już w ogóle poezja. Są wytrzymałe, zniosły kąpiele w morzu, zapiaszczenie, ciąganie Fenki, moczenie w wodzie wszelkiego pochodzenia i nic - kolor wciąż piękny, nic się nie strzępi, nie rdzewieje. Poza tym faktycznie schną bardzo szybko dzięki podszyciu z pianki i są leciutkie, w żaden sposób nie przeszkadzają psu w szaleństwach.

Za to z zakupów, z okazji zbliżającego się tygodnia na Mazurach na łódce, kupiłam kapok EzyDog, dokładnie taki i z tego sklepu: KAPOK. Po pierwsze, muszę powiedzieć, że drugi raz robiłam zakupy w sklepie internetowym ProDog i drugi raz jestem zachwycona podejściem do klienta i tempem wykonywania zamówień; są naprawdę świetni i przemili.
Co się zaś tyczy samego kapoku... Wybrałam go z powodu rekomendacji forumowej znajomej, której psy szkolą się do ratownictwa i właśnie takie kapoki mają. Poza tym spodobał mi się stosunek ceny do jakości, bo może nieco ładniejsze wizualnie kapoki RuffWear kosztują dwa razy tyle.
Chwilowo nie mam jeszcze nic do powiedzenia w kwestii jego najważniejszej cechy, czyli tego, jak spisuje się w wodzie. Wiem jednak, że sprawia bardzo dobre wrażenie, jest prosty w konstrukcji, sprawnie się zakłada i zdejmuje. Całość wygląda bardzo solidnie, klamry są duże i z porządnego plastiku, materiał gruby. Ubrałam w niego Fenkę zaraz po odebraniu paczki i nie mogłam się powstrzymać przed podniesieniem jej za  umieszczoną na "grzbiecie" rączkę - udało się, a mała nie protestowała, bo dwa pasy pod brzuch są naprawdę szerokie i miękkie. Poza tym kapok ma też duże oko, przez które można przewlec linkę lub przypiąć do niego karabińczyk i coś, czego nie rozumiem: kieszonkę. Po co ona? Ale cóż, nie przeszkadza, niech sobie będzie. Do tego całość w ładnym, czerwonym kolorze i z paskami odblaskowymi. Zostawiłam kapok na Fence na trochę, żeby się do niego przyzwyczaiła i wygląda na to, że faktycznie nie krępuje nijak psich ruchów. Ogólnie, na razie bardzo mi się podoba.

Sam kapok na żywo wygląda tak:


A Fenka w nim tak:


2 komentarze:

  1. może do kieszonki można włożyć na zalaminowanej karteczce dane psa i właściciela? gdyby się zwierz zgubił, albo w razie wypadku na wodzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma to jakiś sens nawet, odpukać.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!