środa, 10 października 2012

Komendy - kolejne porządki

Kiedyś pisałam już podobnego posta, można go znaleźć tutaj. Od tamtego czasu minął jednak prawie rok; Stowarzyszenie wprowadziło nowy system szkoleń, zaczęłyśmy pracę w zakresie obedience, dlatego też postanowiłam odgruzować psie umiejętności. Bardziej dla siebie, ale zapraszam do lektury. (Listę mocno opieram na tamtej, przyznaję się do kopiuj-wklejania, przykro mi, jeśli komuś uprzykrzy to lekturę.)

Komendy stare jak świat:
Fenka: zwrócenie uwagi.
Chodź tu: luźne przywołanie. Ostatnio bywa, że kuleje, co potrafi nieźle mnie zaskoczyć.
Do mnie: podejście i siad przede mną. Dawno nie ćwiczyłyśmy.
Leżeć: luźne warowanie, często powoli i krzywo. Tak ma być.
Siad
Blisko: luźna wersja obediencowego "równaj" - pies idzie przy lewej nodze na luźnej smyczy
Nie: przerwanie zachowania.
Zejdź: precz z łóżka i innych mebli.
Zostaw: "nie bierz tego do pyszczka"
Siusiu: komenda na załatwianie wszystkich potrzeb.
Na miejsce: czyli do klatki.
Idziemy: informacja, że ja idę i pies też ma iść, bo się zgubi albo pociągnę smyczą.

Nowe komendy różne:
Połóż się: najluźniejsza komenda na leżenie. Nieważne tempo i dokładna pozycja, ważne, żeby pies padł i się relaksował.
Na górę: w górę po schodach lub pochyłości
Na dół: analogicznie
Prawo: idziemy w prawo (przydatne w naszym pseudodogtrekkingu i na spacerach, gdy dochodzi się do rozstajów)
Lewo: analogicznie
Naprzód: poganianie, gdy pies jest do mnie przypięty pasem biodrowym
Burek: nasza wersja "cicho", czyli przestań szczekać. Niewielkie sukcesy.
Puść: oddawanie piłek i innych zabawek

Agility:
Tunel: wiadomo
Go: zwolnienie na starcie
In oraz Out: podejścia do hopki od odpowiedniej strony
Tam tam: skręt po hopce
Hop: po prostu hopka
Hooooooop: skok w dal
Koło: wiadomo
Pozycja: zajęcie pozycji między moimi nogami i siad

Obedience:
Noga: dostawienie do lewej nogi i patrzenie mi na twarz
Równaj: marsz przy lewej nodze z patrzeniem na twarz. Wymaga jeszcze masy pracy.
Sit: siad, ale dynamiczny.
Pac: waruj, szybkie i proste.
Zostań: wiadomo. Tutaj mamy spore sukcesy, w różnych warunkach się to udaje - i niezłe porażki, kiedy Fena zrywa zostawanie bez widocznego powodu.
Stop: stanie z marszu. Ledwo zaczęte.
?: stój z siadu i leżenia. Coś zaczęłyśmy, ale nawet komendy nie pamiętam, bo chyba (?) miało to nie być zwykłe "stój".

Sztuczki stare:
Beczka: turlanie się przez prawy bark (tylko tak wychodzi).
Kółko: obrót o 360 stopni w dowolną stronę.
Przybij: przybijanie piątki.
Godzilla: chodzenie na tylnych łapach.
Ukłon: przypadanie na przednie łapki.
Kop: kopanie. Rzadko używane.
Szukaj: mało pracujemy węchowo, ale czasem proszę Fenkę o znalezienie czegoś ta komendą.

Sztuczki nowe:
Wsteczny: sztuczka stara, ale wcześniej niewymieniona. Chodzenie do tyłu. Często z efektownym wejściem zadnimi łapami na coś.
Nos: dotykanie nosem wskazanego przedmiotu.
A ku ku! vel Rzygaj: oparcie się przednimi łapkami na moim ramieniu i schowanie między nie łebka.
Papa: machanie łapką w powietrzu. Dopiero dopracowujemy, ale idzie nieźle.
Pif paf: czyli "zdechł pies". Na tę komendę i ruch ręką udającą pistolet Fenka efektownie wali się na bok lub plecy i prostuje przednie łapy. Szlifujemy czas zostawania w tej pozycji, bo lubi się zrywać zaraz po "ustrzeleniu".
Podaj: domowy aport, przynoszenie przedmiotów do mojej ręki. Udaje się zaskakująco nieźle. Na razie ćwiczone na piórniku, paczce chusteczek i opakowaniu od aparatu.
Pod: przebieganie pode mną, kiedy jestem na czworakach. Powolutku się robi.
Nad: skakanie nad leżącą mną. Nader często z odbiciem od brzucha, które docelowo chcę (bardzo!) wyeliminować.
Czekaj/weź: chodzi o superefektowną sztuczkę, kiedy kładę Fence na nosie smakołyk, każę jej czekać, po czym na moje "weź" ona podbija smaka w powietrze i łapie w pyszczek. Czekanie wychodzi dość super, kombinacja podbicie-łapanie bardzo różnie, ale zabawa jest przednia.
Obejdź: kiedyś znaczyło obejście mnie z prawej i siad przy lewej nodze, ale obie zapomniałyśmy te komendę. Obecnie jest zawołaniem przy zabawie frisbee, że trzeba mnie obiec i lecieć do przodu.
Zdejmij: ściąganie skarpetki. Do doszlifowania, ale fajne.

Niewiele zmieniło się w kwestii słów codziennych, które ą informacją dla psa, nie komendą. Zostało nam "wsiadamy" i "wysiadamy", "wszystko jest ok" i "widzę" to reakcje na różne stresogenne sytuacje "obiad" jako hasło na pełną miskę, "masz" jako zaznaczenie, że czymś psa karmię. Doszło "kubeł" jako informacja, że zakładamy kaganiec, "łapka" kiedy trzeba podnieść łapkę do wycierania albo wyplątać ją ze smyczy, "ręcznik" kiedy zbliża się wycieranie.
Fenka też kojarzy coraz więcej słów, wie, co to "piłka", "skarpetka" i "zabawka".

No, to mamy podsumowanie. Teraz pora brać się za szlifowanie dotychczas poznanych sztuczek i uczenie się nowych. Oraz poważnie, poważnie za obi, bo agility chwilowo i z bólem wieszamy na kołku.

2 komentarze:

  1. „Sit” jako „siad dynamiczny”? Opis komendy mnie rozwalił.

    Kiedy uczysz Fenki biegu statycznego. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale nabijasz się, czy serio nie rozumiesz? Chodzi o dynamikę przyjmowania pozycji, ważną w obi. Żeby tyłek aż pacnął o ziemię, albo (jeśli z leżenia) to żeby podnosiła się jednym wyrzutem ciała, bez gramolenia.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!