piątek, 19 stycznia 2018

Halowe Przebiegi Treningowe, Natolin, 14.01.2018 - relacja inaczej

Długo zbierałam się do napisania tego posta, bo w swojej głowie wyczerpałam temat Halowych Przebiegów Treningowych, robiąc szeroką notatkę w moim pięknym dzienniczku.

Z tego powodu zapraszam Was na wpis nietypowy: poniżej, oprócz kilku słów o rzeczach okołozawodowych, eleganckie zdjęcie rozkładówki z planem na te przebiegi i wnioskami z nich. Chciałabym w ten sposób otworzyć temat, który już jakiś czas temu chciałam poruszyć, czyli dziennik treningowy i patenty na jego prowadzenie. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii o tym pomyśle (i o notatkach samych w sobie).

Kilka spraw okołozawodowych na początek: chciałam ogromnie podziękować osobom odpowiedzialnym za organizację tego wydarzenia, bo było super! Same przebiegi, pomimo omówienia po każdym, szły niesamowicie sprawnie - była to bodaj pierwsza impreza obikowa, która skończyła się przed czasem! Klaudia na ringu i poza nim była ogromnie pomocna i wspierająca; machający kartkami z punktami Jędrzej miał strasznie trudne zadanie oceniania mocno nieraz modyfikowanych ćwiczeń, ale dawał radę - moim zdaniem - zawodowo, a to, co powiedział nam na omówieniu, miało dla nas sporą wartość. Wiem już na 100%, że jeśli tylko los pozwoli, na imprezach Klaudii mnie nie zabraknie!

A teraz techniczna część naszego przebiegu:


Jeśli jest to niejasne, spieszę poinformować, że najpierw jest plan, na który po przebiegu naniosłam ptaszki (wykonane), krzyżyki (niewykonane) i znak zapytania tam, gdzie sama miałam wątpliwości; potem zaś następuje relacja z przygotowanie do przebiegu i samego przebiegu. Rozgrzewka była dwa razy, ponieważ zostawanie było pierwsze, a nasz przebieg dziewiąty, więc w międzyczasie Fenka zdążyła się wyspać, zastać i zapomnieć, że robimy jakieś obi ;). Po opisie przebiegu są plusy i minusy, jakie w nim widziałam, a dalej wnioski. Podobne wnioski zapisuję także po każdym treningu.

I jak Wam się podoba?

2 komentarze:

  1. Psi bullet journal pełną gębą!
    Grunt, żeby dla Ciebie to było czytelne i łatwe w podsumowaniu, a do tego potrzeba praktyki ;) Mi chyba bardziej pomogła by tabelka?
    pozdrawiamy :0
    http://podopieczni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktem jest, że jestem zajarana ideą bullet journali, bo są ciekawe bardzo patenty. Tabelki zdają mi się zbyt pracochłonne, a zysk wizualny dla mnie za mały ;).

      Usuń

Dzięki za komentarz!