sobota, 31 grudnia 2011

dzień 153 - ręcznika ciąg dalszy

Dzisiaj (w nocy z 30 na 31 grudnia, stąd takie liczenie dni, jak w tytule) znowu padało na naszym nocnym spacerze. Po powrocie (bo w ogóle jakoś ten spacer upłynął mi na rozmyślaniach) przeżyłam olśnienie i postanowiłam nauczyć Fenkę nowej, prostej, a bardzo efektownej sztuczki.
Na czym ona polega? Wykorzystałam fakt, że mała sama z siebie kojarzy bycie mokrą i suszenie ręcznikiem po powrocie do domu (pisałam o tym tutaj). I dzisiaj po powrocie stanęłam w przedpokoju, - Fenka znowu wiedziała, że powinno nastąpić wycieranie, więc stała skupiona na mnie - powiedziałam "podaj ręcznik" i, dla ułatwienia, spojrzałam w jego stronę. Chwila myślenia i szczeniak dzielnie złapał ręcznik zębami, próbując go ściągnąć i tutaj mój werbalny zachwyt o nagroda w postaci przeciągania, zabawy i wycierania.
Dopracujemy i będzie sztuczka jak z filmu!

2 komentarze:

  1. Jak to przeczytałem to przypomniał mi się jakoś poniższy filmik.
    http://www.youtube.com/watch?v=EvfzyEBsgro

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihi! Uwielbiam ten filmik!

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!