niedziela, 12 czerwca 2011

smutne i niebezpieczne

Straszne - chociaż żadne to wielkie odkrycie - jak biznes może zaszkodzić, jak z powodu pieniędzy przestaje się myśleć o konsekwencjach swoich czynów.
Tak, wydaje mi się, jest w przypadku Cesara Millana, "Zaklinacza Psów". Jego program jest ogromnie popularny, ma wielką oglądalność, dlatego zapewne osoby decydujące o umieszczeniu go w ramówce nie zastanowiły się, czy aby na pewno ów program nie może nikomu zaszkodzić. Można łagodnie powiedzieć, że wynika to z braku specjalistycznej wiedzy; można ostro powiedzieć, że zaślepiła ich chciwość i ignorancja. Jak by tego nie ująć, konsekwencje są smutne i potencjalnie niebezpieczne.

Oddam głos innym, opinie zebrałam zresztą nie ja, a Magda; ja tylko podaję dalej, ku refleksji i przestrodze.

Wpis na blogu o Cesarze Millanie.
Fragment wiadomości na jego temat.

Na youtube znaleźć można mnóstwo filmików z fragmentami programu tego pana. Polecam oglądać, wyrabiać sobie opinię i komentować.

Dodatkowo, Magda poleciła dwa filmiki z naszego, polskiego świata trenerskiego. Ciekawie zestawiają się z tym oto filmikiem Millana z podobnej sytuacji (przykro mi z powodu tragicznej jakości, ale widać najważniejsze). Oto jeden i drugi.

Co możemy zrobić? Proponuję rozwiązanie, które jest mi jest najbliższe: edukację. Uczmy siebie, by być mądrymi, cierpliwymi i spokojnymi przewodnikami (nie osobnikami alfa) dla naszych psów. Opowiadajmy innym o naszej pracy. Pokazujmy pozytywne metody, tłumaczmy, czemu rozwiązanie siłowe i dominacja rzadko kiedy, jeśli w ogóle, przynoszą naprawdę dobre skutki; ale też na czym polega szkolenie pozytywne i że nie jest oparte o zagłaskiwanie psa na śmierć. Im więcej się wie, tym łatwiej można dojść do wniosków, które będą dobre i dla właścicieli, i dla psów. A przecież o to nam chodzi.

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że to przeczytałem. Mam nadzieję, że pozytywne metody szkolenia psów, będą bardziej promowane w przyszłości.

    Na szczęście wiele osób wiedzę z internetu od osób takich jak Dr. Ian Dunbar czy Zak George.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wydaje mi się, że mówienie o tym do znudzenia i nachalna edukacja to jedyna rozwiązania ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. "Do znudzenia" to dobrze powiedziane, bo biorąc pod uwagę liczbę zwolenników CM, albo osób nie mających pojęcia o psach (a mających psy) - można by edukować na okrągło.
    Ale myślę, że warto.
    Cieszę się, że jest nas (coraz) więcej :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!