poniedziałek, 6 lipca 2015

Oddech. Albo pierwsza jaskółka. Coś na pewno.

Nasza niechlubna przerwa w niemal czymkolwiek trwała dwa miesiące, nieśmiało przetykane próbami dłubania tak drobnymi, że niewartymi wzmianki.
Dziś pękłam. Ruszyły zmiany pozycji z nowym, stuprocentowym entuzjazmem. Ruszyło, furkocząc, DVD Marii Brandel, punktowane okrzykami "No jasne! To takie proste!".
To na razie pierwsza jaskółka, która nie wiem, czy wiele uczyni. Ale jest lepiej, coś się rusza.
Dzięki, Klubie, za motywację i inspirację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz!